poniedziałek, 23 listopada 2009

Rozważania

Modlitwa 

„Modlitwa jest spotkaniem z Bogiem. To jest spotkanie z Ojcem, który kocha, przebacza, który jest miłosierny i troskliwy, który nie chce śmierci swoich dzieci, lecz pragnie dla nich pełni życia.



Modlitwa oznacza przyjaźń z Ojcem, z Jezusem w Duchu Świętym. Oznacza zanurzenie duszy w miłości Bożej i Bożym pokoju. To jest droga, na której człowiek modlący się odnawia siebie i staje się zdolny do życia godnego dziecka Bożego. To jest czas, gdy dusza wypełnia się siłą w walce przeciwko złu w sobie i wokół siebie. Modlitwa jest warunkiem duchowego życia, tak jak jedzenie i picie są warunkami życia cielesnego.


Pewnego razu ktoś zapytał matkę Teresę z Kalkuty, co trzeba czynić, aby lepiej się modlić. Odpowiedziała krótko i prosto: – Módl się więcej. Modlić się więcej to jest decyzja każdego z nas, a modlić się lepiej, to jest łaska dana tym, którzy modlą się więcej.


Matka Boża pragnęła, abyśmy modlili się sercem, to znaczy modlili się z miłością. Wielu ludzi skarży się, że nie mają czasu na modlitwę. Jakkolwiek chcielibyśmy się tłumaczyć, zapomnieliśmy, że czas nie jest problemem. Nie trzeba przedłużać dnia, aby znaleźć trochę czasu na modlitwę, gdyż kluczem czasu na modlitwę nie są godziny w ciągu dnia, ale miłość. Wszyscy doświadczyliśmy, że mamy czas dla tego, kto nie jest nam obojętny, a nie mamy czasu dla tego, kogo nie kochamy”.

Pokój
  
   „Prawdziwy pokój może przyjść jedynie z serca, które jest pojednane z Bogiem, które wybacza, kocha, staje się miłosierne i delikatne, które jest gotowe chronić dobro i walczyć z tym, co złe i niszczące. Dopóki gotowi jesteśmy oddawać oko za oko, ranę za ranę, grób za grób, nie może nadejść ten upragniony pokój, za którym tęsknimy. Jest wiele przyczyn, z powodu których twierdzimy, że nie możemy przebaczyć, bo rany są głębokie, a wróg jest niegodny naszego przebaczenia i miłości, ale nie możemy mieć pokoju bez wewnętrznego uzdrowienia przez przebaczenie”.


o. Slavko Barbarić OFM