sobota, 6 lutego 2010

Przesłanie Matki Elviry

Luty

Życie jest piękne, i ja jestem bardzo szczęśliwa, że istnieję.
Przede wszystkim chcę powiedzieć dziękuję mojej matce i ojcu, bo dzięki nim otrzymałam dar życia, i dziękuję wszystkim, ponieważ nie jestem sama: jest wokół mnie cenne życie wielu ludzi... jest nas wielu, którzy zostaliśmy stworzeni i jesteśmy kochani!
Wiedz, że wystarczy zaakceptować życie, zaakceptować je i cieszyć się nim.
Często nie uśmiechamy się nawet, ponieważ myślimy, że nie jesteśmy kochani. Ale to nie prawda! Jest nad nami i dla nas wielka i wierna Miłość!
Otwórz zatem drzwi, niech wejdzie światło, abyś mógł zobaczyć to światło!
Pozwól temu światłu przeniknąć również w bardziej intymne przestrzenie, a stanie się tak, że ten promień światła sam znajdzie sobie drogę, by powiedzieć także tobie, który czujesz się odrzucony: miłuję cię, miłuję cię do szaleństwa!
Jest to dar, który czyni nam Ten, który nas stworzył: tylko otwórzmy Mu drzwi; musimy przyjąć, musimy powiedzieć "Tak, tak niech się stanie." A kiedy jesteśmy pełni miłości, jesteśmy także pełni szczęścia i pojawia się pragnienie, aby dać radość wszystkim, by "zakasać rękawy" i służyć życiu.
A przede wszystkim służ samemu sobie. Przed opuszczeniem domu, uśmiechnij się do swojego życia i pozwól, by ten uśmiech dał ci nową twarz, twarz spokojną, pełną pokoju i wdzięczności za wszystko, co dał ci Pan.
Wtedy "wejdziesz" w życie, będziesz zdolny do dawania, do służenia innym, do zwrócenia otrzymanej miłości. Jest to "prawo" Miłości: jeśli jej nie dajesz, nie rozpoznajesz jej, nie możesz dostrzec ile jej otrzymujesz... a potem zaczynasz myśleć w jaki sposób ją znaleźć, idziesz szukać ją, kto wie gdzie, żebrzesz o uczucie, zrozumienie, szacunek ... ale to jest uzależnienie i egoizm, to jest śmierć serca!
Oznacza to, że kiedy jesteśmy nieco zgorzknieni i zamknięci, to dlatego, że nie kochamy i nie służymy; to tu są korzenie smutku.
Doświadczyliśmy tego wszyscy, ale dzisiaj możemy wybrać, ponieważ doświadczyliśmy także radości, nadziei, dobroci, daru z nas!
Czasami wydaje się, że wszystko mija, że to tylko sen... ale nie jest to prawdą. Narodziliśmy się, by kochać, nie żebrać o miłość i mamy doświadczenie, że Ten, który nas stworzył, daje nam Miłość bez miary: On jest niewyczerpanym źródłem Życia.
Wykonujemy te kroki prawdy i odwagi. Pan czyni wielkie rzeczy: dokonał i nadal będzie dokonywał dla nas i dla wszystkich tych, którzy otworzą Mu drzwi serca.
Sekretem jest zaufanie do Niego, jest wiara, która, jak mówi Jezus, może przenosić góry.
Ta wiara pewna, która jest dobrem, jest siłą, wolnością, miłością, jest służbą, zadziwieniem... jest życiem!

źródło:  Wspólnota Cenacolo

Matka Elvira z ks. kard. Schönbornem
wspina się na Kriżevac