piątek, 11 marca 2011

Pobratymstwo

Orędzie z Medziugorja 25 lutego 2011
Drogie dzieci!   Przyroda się budzi i na drzewach widać pierwsze pączki, które dadzą przepiękny kwiat i owoc. Dziatki, pragnę, abyście i wy pracowały nad waszym nawróceniem i byście dawali świadectwo własnym życiem, aby wasz przykład był dla innych znakiem i bodźcem do nawrócenia. Jestem z wami i oręduję przed moim Synem Jezusem o wasze nawrócenie. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

          Kiedy słuchamy słów Matki w tym orędziu, to jakbyśmy słuchali słów Jej Syna, a naszego Mistrza Jezusa Chrystusa, który posługiwał się obrazami wprost z przyrody, codziennego życia i w ten sposób wyjaśniał najgłębsze tajemnice dotyczące naszego odkupienia, stanowiące treść wiary chrześcijańskiej. Jezus mówił: « Przypatrzcie się liliom polnym...przypatrzcie się drzewu figowemu, które wypuszcza pąki... Przypatrzcie się obłokom...» Uczniowie poprzez porównania i obrazy dochodzili do zrozumienia istoty przekazu. Jezus wiedział kiedy i jak przekazać ludziom Ewangelię i zachwycić ich Radosną Wieścią o zbawieniu.
            To samo czyni Królowa Pokoju. Ona zna nas dobrze. Wie, że obrazy i porównania do nas trafiają. Tym orędziem wprowdza nas w świat przyrody, w nasze winnice i sady, abyśmy obserwowali budzenie się przyrody. Dostrzegamy, że drzewa budzą się z zimowego snu. Na każdym żywym drzewie widać początek zmian. Na gałązkach pojawiły się pąki, które jędrnieją, stają się coraz grubsze, aż w końcu pękają i wypuszczją kwiaty. Wszystko się budzi. W żywych drzewach zaczynają krążyć soki nowego życia, aby  wkrótce okryć się nowym kwieciem i nowym listowiem. Jednak na niektórych drzewach nie widać oznak zmian. One nie zachwycą ani ukwieceniem, ani nowymi owocami. Są martwe. Już teraz zaczynają gnić i zanikać. Matka Boża nie mówi o nich, mówi o drzewach żywych, które przepięknie zakwitną.
            Matka Boża otwiera nam oczy i zwraca uwagę na pierwsze pąki, na pierwsze przepiękne kwiaty, które zapowiadają ten cudowny proces wzrastania w przyrodzie - od pąków, poprzez wydanie kwiatu, aż do dorodnego owocu. Ona jako Matka pragnie, abyśmy i my rozpoczęli swoją wiosnę, swoje osobiste rozkwitanie i wreszcie byśmy wydali owoce naszego życia. Wszystko to mówi o nas samych, zwłaszcza gdy mowa o owocach życia. One w każdym czasie i każdemu z osobna świadczą z mocą o tym, kim naprawdę jesteśmy. Jezus  wskazywał, że ważne są czyny i działanie, w przeciwieństwie do pustych słów, które najczęściej przeradzają się w ideologię. Dlatego pewnego razu powiedział o Uczonych w Piśmie: Jedno mówią, drugie czynią. Wezwał również nas, byśmy słuchali ich pouczeń, lecz nie naśladowali ich uczynków. Oni nie wydają owoców. Pycha i doczesne troski oraz prowadzenie podwójnego życia sprawiają, iż stali się kłamcami i hipokrytami.
            «Wy bądźcie tymi, którzy świadczą swoim życiem...» mówi Matka Boża. Tak, to jest jedyny dowód chrześcijanina na to, że przez swoje codzienne życie i w każdej sytuacji wyznaje swoją wiarę i żyję tą wiarą. To nie jest łatwe. Wielu, również dzisiaj, chce naszą wiarę i nasze owoce zepchnąć do sfery prywatności. Często daję się słyszeć, że wiara jest sprawą prywatną. Często spotykamy się również z takimi, którzy co prawda ujawniają, że kiedyś czytali czytania i służyli do mszy, ale  więcej tego nie robią, ponieważ wszystkiego się już nauczyli. Oni też  nie wydają żadnego owocu.
            Rozliczne choroby i niesprzyjające warunki atmosferyczne niszczą roślinność i ich owoce. Jeśli chcemy uzyskać plon, trzeba te rośliny pielęgnować i troszczyć się o nie. Podobnie dzieje się z ludźmi kiedy dochodzi do kryzysów moralnych, kryzysów w rodzinach. Dzieje się tak  wskutek medialnej propagandy, która niszczy atmosferę świętości chrześcijańskiej. Propaganda i opinia publiczna promują styl życie nakłaniający do ciągłej pogoni za uciechami, negujący wszystkie wartości chrześcijańskiego wychowania oraz postrzegania, że  życie i wiara są darem.
            Nieurodzajną winnicę i sad bez owoców da się rozpoznać  z daleka. Ta jałowość przemawia do wszystkich w sposób mocny i wyraźny. Podobnie jest z bezowocnym życiem człowieka, które mogłoby przecież być przykładem i zachętą dla innych. Święty Franciszek zabrał kiedyś brata Leona do miasta, by tam głosić kazania. Chodzili po placach targowych i najbardziej zatłoczonych ulicach. Mijali te miejsca w  pokorze i w głębokiej ciszy. Brat Leon zaskoczony całą sytuacją zapytał świętego, czy on przypadkiem nie zapomniał o głoszeniu kazań. Na to święty Franciszek odpowiedział, że właśnie  obaj je głosili swoim przykładem. I właśnie tyle wystarczyło. Pan Jezus też wzywa, byśmy żyli tak, aby wszyscy widzieli nasze dobre czyny i z tego powodu chwalili Boga. Chodzi o to, aby nasz przykład stał się źródłem natchnienia i stanowił zachętę dla innych. Szczególnie jest to ważne w odniesieniu do rodziców, naczycieli i wychowawców, gdyż dzieci przez słuchanie i obserwowanie zachowań dorosłych, w swoich sercach budują ideał,  który pragną naśladować.
            Żyjemy w czasach, w których wszyscy jesteśmy ofiarami manipulacji i konsumizmu.
            Współczesny świat preferuje postawę: mieć i używać życia. Ludzie są przytłoczeni reklamami i fałszywymi wartościami. Jeśli więc dzisiejszy człowiek ma świadczyć o swoim nawróceniu, powinien żyć tym w co wierzy, zgodnie ze swoim sumieniem. Inaczej, bez mocnych świadectw prawdziwych chrześcijan, zgadzamy się na umieszczenie Jezusa w świecie osób nieznanych i niepopularnych.
            Królowa Pokoju mówi, że wstawia się za nami i modli się o nasze nawrócenie. Dzisiejszy świat nie jest zdecydowany na powrót do chrześcijaństwa i Ewangelii, a to kładzie się cieniem na Kościół, który nie ukazuje oblicza Pana. Dlatego nasze powołanie, by żyć orędziami, jest nie do zastąpienia. To bardzo ważne, że są ludzie, którzy swoim życiem ukazują moc i wielkość modlitwy, postu, świętości życia i rodziny. Ważne jest, aby wytrwać na tej drodze, dając dobry przykład innym. Trzeba abyśmy się stali aktywnymi współpracownikami Królowej Pokoju. Powróćmy więc z nowym entuzjazmem do naszego powołania: żyjmy orędziami  naszej Niebieskiej Matki i starajmy się je szerzyć, wciąż mając na uwadze nawrócenie własne i całego świata.
fot: Kumstvo
W tym miesiącu modlimy się w następujących intencjach:
1.      Za wszystkich członków naszej rodziny modlitewnej pod wezwaniem Nawiedzenie Świętej Elżbiety, aby żyjąc orędziami Matki Bożej wytrwali na drodze nawrócenia.
2.      Za wszystkich pielgrzymów z okazji jubileuszu 30-lecia objawień Królowej Pokoju. Każdy z nich został wezwany, a swoim przybyciem do Medziugorja potwierdził, że pragnął odpowiedzieć na Jej wezwanie. Oby stali się przykładem dla innych.
3.      Za chorych i źle się mających, za zagrożonych i strapionych, aby w Medziugorju w spotkaniu z Maryją znaleźli potrzebne im łaski. Za kapłanów i spowiedników, aby penitenci rozpoznali w nich dobrego i Miłosiernego Ojca.